Na mailowo zadane pytanie przed wyjazdem o miejsce zakwaterowania dziecka nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi! Właściciele domu w którym mieszkały dzieci bardzo słabo rozmawiali po angielsku, prawie brak było komunikacji. Nie wiedzieliśmy wcześniej iż jest możliwość zamówienia biletów do muzeum Harrego Pottera, nasze dzieci dowiedziały się dopiero w autobusie że pozostałe dzieci mają wykupione takie zwiedzanie. Nie było żadnej informacji o zorganizowanej możliwości zakupu angielskiej karty SIM na miejscu w Londynie, dopiero w autobusie taka informacja została podana. Generalnie bardzo słaby przepływ informacji, szczególnie dla osób które pierwszy raz wyjeżdżają z Państwem.
Pani Ola i Jola w Bulgarii na przedostatnim turnusie były najlepsze, przysięgam kocham te kobiety. Pan Bartek ( kierownik) to akurat tragedia miał nawet problem do muzyki o godzinie 15 ze jest za głośno puszczana xdd.
Syn narzekał trochę na ciasnotę w pokojach i kolejkę do łazienki ale poza tym bardzo zadowolony. Chwalił instruktora (bardzo dobre motywujące podejście oraz spokój), sprzęt oraz jedzenie.